Rozdział II
-Te! Skrzydlak!
-Tak, zdechlaku?- prawda, że słodko się do siebie zwracamy, aż rzygam tęczą i serduszkami.
-Jak ty w ogóle masz na imię?- krzyczę.
-Kentin.
- Ken? Jak ten od „Barbie”?!
-Powtarzam, mam na imię KENTIN!- Oho, chyba trafiłam w czuły punkt...
Rozdział IV
Jak macie jakieś pytania to śmiało.- cały czas się uśmiechała. "Tak będzie dobrze...". Rękę podniósł Kastiel.- Tak?
-Zawsze byłaś płaską deską?- część klasy zaśmiał się
-Bynajmniej w skali urodzajności, moje piersi stoją wyżej niż twój "Wacek". Jeszcze coś?- znów śmiech
-Pff...
-Patrzcie państwo! Zaniemówił! Nie wierzę!
Rozdział X
Niestety wszystko co dobre musi się wreszcie skończyć, w pewnym momencie musieliśmy iść, ponieważ skończył nam się czas. Jednak wychodząc z lodowiska nie zostawiliśmy tam dobrych humorów, które towarzyszyły nam przez całą drogę powrotną.
- Poznaliście się trochę? - skierowałam to pytanie do Rozalii i mojego brata.
- Tak. Przez cały czas wydawało mi się, że rozmawiam z Kastielem. - mruknęła białowłosa, a ja się zaśmiałam. No w jakimś sensie miała rację. Simon był podobny do Kastiela.
- Wiesz, masz rację. Przypomina tego gbura. - powiedziałam cały czas śmiejąc się. Lysander mi zawtórował. - I tak samo może być czasami miły i troskliwy.
- Kastiel był wobec ciebie miły i troskliwy? - zapytała zaskoczona Rozalia.
- Kiedy byłam chora, no i... Tylko wtedy.
- No tak, przecież wtedy byłam przy tym. A właśnie! Następnym razem, gdy będę u Ciebie zrobię ci mały przeglądzik!
- O mój boże.. - mruknęłam pod nosem, a potem dodałam trochę głośniej. - Świetnie! - to jedno słowo wręcz ociekało sarkazmem, którego Rozalia nie wyłapała. Reszta zrozumiała przekaz i chłopcy parsknęli gromkim śmiechem.
Słodki flirt "Mieszane uczucia"
Rozdział X
Powolnym krokiem szłam w stronę szkoły. Jak ja nie chcę tam iść, ale wystarczy mi to, że wcześniej ledwo co zdałam do następnej klasy. Weszłam na teren szkoły i powędrowałam do sali gimnastycznej. Kiedy tam weszłam moje oczy (chyba) stały się kulami do kręgli. Cała klasa stała w kolejce do szatni, a ja nie wiem czemu. Podeszłam bliżej i zobaczyłam wychodzącą Iris. Podbiegłam do niej bliżej.
Niestety wszystko co dobre musi się wreszcie skończyć, w pewnym momencie musieliśmy iść, ponieważ skończył nam się czas. Jednak wychodząc z lodowiska nie zostawiliśmy tam dobrych humorów, które towarzyszyły nam przez całą drogę powrotną.
- Poznaliście się trochę? - skierowałam to pytanie do Rozalii i mojego brata.
- Tak. Przez cały czas wydawało mi się, że rozmawiam z Kastielem. - mruknęła białowłosa, a ja się zaśmiałam. No w jakimś sensie miała rację. Simon był podobny do Kastiela.
- Wiesz, masz rację. Przypomina tego gbura. - powiedziałam cały czas śmiejąc się. Lysander mi zawtórował. - I tak samo może być czasami miły i troskliwy.
- Kastiel był wobec ciebie miły i troskliwy? - zapytała zaskoczona Rozalia.
- Kiedy byłam chora, no i... Tylko wtedy.
- No tak, przecież wtedy byłam przy tym. A właśnie! Następnym razem, gdy będę u Ciebie zrobię ci mały przeglądzik!
- O mój boże.. - mruknęłam pod nosem, a potem dodałam trochę głośniej. - Świetnie! - to jedno słowo wręcz ociekało sarkazmem, którego Rozalia nie wyłapała. Reszta zrozumiała przekaz i chłopcy parsknęli gromkim śmiechem.
Słodki flirt "Mieszane uczucia"
Rozdział X
Powolnym krokiem szłam w stronę szkoły. Jak ja nie chcę tam iść, ale wystarczy mi to, że wcześniej ledwo co zdałam do następnej klasy. Weszłam na teren szkoły i powędrowałam do sali gimnastycznej. Kiedy tam weszłam moje oczy (chyba) stały się kulami do kręgli. Cała klasa stała w kolejce do szatni, a ja nie wiem czemu. Podeszłam bliżej i zobaczyłam wychodzącą Iris. Podbiegłam do niej bliżej.
Słodka, a zarazem pełna bólu miłość.
Rozdział IV
Nie wiem jakie władały mną uczucia, kiedy Alicja straciła przytomność i została zabrana do szpitala.
Może strach, zdenerwowanie, smutek, rozpacz, a może troska, bądź miłość.
Kiedy ta dziewczyna pojawiła się w moim życiu, wiedziałem, że ona wywróci cały mój świat do góry nogami. Chociaż znaliśmy się tak krótko to już zawładnęła całym moim umysłem.
Rozdział IV
Nie wiem jakie władały mną uczucia, kiedy Alicja straciła przytomność i została zabrana do szpitala.
Może strach, zdenerwowanie, smutek, rozpacz, a może troska, bądź miłość.
Kiedy ta dziewczyna pojawiła się w moim życiu, wiedziałem, że ona wywróci cały mój świat do góry nogami. Chociaż znaliśmy się tak krótko to już zawładnęła całym moim umysłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz