niedziela, 27 września 2015

Nowe rozdziały...




Rozdział IV

Już zastanawiam się, w którą stronę mam się udać by dostać się do danego skrzydła gdy ktoś chwyta mnie mocno za ramię. Myślę, że to pewnie skrzydlak, dlatego nawet nie odwracając spojrzenie od planu syczę dobitnie:
-Puszczaj, gnomie.
-Że CO??? Jak śmiesz tak do mnie mówić!!!- Piskliwy sopran rozrywa moje uszy na strzępy. Gwałtownie się odwracam, a mój wyraz twarzy musi być co najmniej głupawy. Wysoka blondyna, która biorąc pod uwagę jej wypowiedź prawdopodobnie cierpi na kompleks wyższości i ma manię księżniczki przewierca mnie jadowitym spojrzeniem turkusowych oczu. Za nią jak dwa obronne najeżone psy stoją dwie dziewczyny. Szatynka i Azjatka. Patrzą na mnie jak na małego robala, którego mają ochotę rozdeptać. A stojący w pewnym oddaleniu od nas Kentin wydaje się odrobinę rozbawiony całą sytuacją!



Prolog

Nie, ja nie mam ci nic za złe i ze mną nie masz na pieńku.. Ja jestem tylko zwykłą osobą, która opisuje twoje przygody. Jestem narratorem wszechwiedzącym, podmiotem lirycznym czy jak tam se to nazywaj.

Co ja robię? Ja jestem tu od tego jak już wcześniej wspomniałam, od zapisywania twoich dziejów a także od tego by cię okłamać.

No... normalnie okłamać. Chcesz wiedzieć jak? Właściwie mówię tylko dwa słowa.

Będzie dobrze...



Rozdział XIII

O KURWA moja głowa.Ja pierdole załatwiłam się na cacy nie ma co.Ale do rzeczy piliśmy i imprezowaliśmy do 2? nie 3 w nocy.Potem poszliśmy do mnie bo było bliżej. Za dosłownie momencik podniosę moje powieki.Jak już mogłam zobaczyć świat wzięłam telefon 8:39.Nie dziwi mnie to.Odwracam głowę i co widzę



Rozdział  XVII

- Tak łatwo cię nie puszczę - zaczął się niebezpiecznie przybliżać
-K-Kastiel to boli - pisnęłam po tym, gdy ten zacisnął mocniej dłonie na moich, już sinych nadgarstkach. Poczułam jego zimny oddech na szyi, a jego włosy zaczęły łaskotać mnie w nos. Usłyszałam skrzypienie drzwi i nagle oświetliło nas światło z korytarza.



Rozdział V

Po raz kolejny w życiu otacza mnie bezgraniczna ciemność. Czuję się uspokojona w jej objęciach. Chociaż wiem, że tak nie powinno być, to i tak się nie martwię i wmawiam sobie, że wszystko będzie dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.