Słodki Flirt - opowiadanie
Rozdział XXX
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pędem pobiegłam by je otworzyć. Przed moimi oczyma stał jak
zwykle uśmiechnięty Jake.
-Hej młoda. - uścisnął mnie na powitanie.
-Hej. - odpowiedziałam smutno, od razu zauważył że coś jest na rzeczy.
-Co jest? - wszedł do środka zdejmując buty oraz skórzaną kurtkę.
-Chodź do pokoju, wszystko ci opowiem. - zaproponowałam i ruszyliśmy w kierunku mojego pokoju.
♫ Do You Want To
Rozdział V
Tomas siedział przed komputerem zaciskając nerwowo pięści. Jego siostra zaczęła coś podejrzewać. Poczuł jak ktoś mu z tyłu kładzie dłoń na ramieniu. Musiał coś zrobić, jeśli Megami włączy się w te sprawę.. Nie śmierci kolejnej bliskiej mu osoby nie zniesie.
Nie wiedział, co nim kierowało, by oszukać siostrę na temat dzisiejszych zajęć.
— Tomas? — wyczuł znowu ten współczujący ton
Aurelia właściwe od początku znała całą historię starszego Osaki i może właśnie za to ją kochał. Nie naciskała, nie pytała. Po prostu była. Niebieskowłosy wstał z krzesła otrzepując spodnie.
— Megami zaczyna pokazywać rożki.. — dziewczyna uśmiechnęła się smutno. To było do przewidzenia
— Dorasta
— A mnie jak zwykle przy tym nie ma — dłonią poprawiał uciekający kosmyk z gumki dziewczyny — Myślisz, że zasłużyłem sobie na jej nienawiść?
Wayne lekko westchnęła. Co jakiś czas jej chłopaka nachodzą takie myśli, ale co się dziwić. Od dobrych paru lat jego kontakt z siostrą jest właściwie zerowy.
Droga (nie) do miłości
Rozdział XXXVII
Westchnęłam zrezygnowana. Jeżeli nie przymierzę wybranej sukienki, będę wypominać to sobie przez kilka następnych dni i zapewne poczucie, że coś zaprzepaściła nie pozwoli mi nawet na spokojne skonsumowanie śniadania. Jak to powiedział pewien mądry człowiek – kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Fakt, później nie cierpi również na kaca, ale ból głowy stanowił świetny pretekst do przeleżenia całego dnia w wygodnym łóżeczku.
Pozostało tylko wspomnienie, po wyschniętych, pełnych bólu łzach
Rozdział I
Wyciągnęłam z pudełka papierosa i odpaliłam go, mocno się zaciągając.
- Nie wierzę Ci. - stanął za mną, o czym wiedziałam, lecz wolałam go zignorować. - Słyszysz kurwo?! Nie wierzę Ci! Puściłaś się! - w tamtej chwili nie wytrzymałam. Odwróciłam się, układając dłoń w pięść i uderzyłam go z całej siły w nos.
- Jedyną kurwą w tym domu jesteś Ty! Nie dam wmówić sobie czegoś, czego nie zrobiłam! - wyciągnęłam z szafy zieloną, dużych rozmiarów walizkę i zaczęłam hurtowo wrzucać do niej rzeczy, leżące w szufladzie.
- Wypierdalaj na ulicę szmato. Tam gdzie Twoje miejsce. - podkreślił, trzymając krwawiący nos.
- Poprawić Ci?! - w odpowiedzi usłyszałam głuchą ciszę. - Tak, więc zamknij mordę! Dawno wyleciałbyś na bruk, gdyby byłoby to moje mieszkanie, ale nie jest. Miałam zamiar poszukać jakiegoś małego, taniego lokum i wyprowadzić się od Ciebie, ale z Tobą z dnia na dzień jest coraz gorzej! - krzyknęłam z całych sił, zapinając walizkę, z kolei opuszczając pomieszczenie dodałam. - Życzę Ci, abyś miał przejebane w życiu, tak, jak ja miałam przez te ostatnie dziesięć lat, kiedy Cię poznałam.
Muzyka zabiera nas tam, gdzie słowa nie mogą
Rozdział I
Postawiła dwa kroki w kierunku wejścia. Otworzyła drzwi i ku jej zdziwieniu, poczuła tak dawno zapomniany zapach - zapach róż, czerwonych. Ujrzała na stole w przedpokoju paręnaście wazonów, w których były umiejscowione bukiety tych dojrzałych kwiatów. Niebieskie oczy Asami zaczęły się szklić, a za nią stanął dorosły mężczyzna ze srogim spojrzeniem. Pan tego domu, ojciec dziewczyny i jej brata. Został wdowcem już dwa lata po ślubie i musiał poradzić sobie z dziećmi, które przyszły na świat jeszcze przed ceremonią zawarcia małżeństwa. Głęboko westchnął - Asami i Haruki dobrze znali ten wzrok, który był wpatrzony w nieskazitelnie biały sufit. Wyrażał tęsknotę, ból, ale zarazem i ciut szczęścia. Wiedzieli, że lepiej będzie, jeśli go zostawią i poszli do swoich pokoi.
Julka i jej Słodki Flirt
Rozdział III
Po tym fakcie, zabrałam plecak oraz wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z sali, nie patrząc w stronę tego matoła. Nie obchodziło mnie, czy on podniesie się czy nie, nie ważne były oczy wszystkich skierowane wprost na mnie. Nic mnie to nie ruszało. Po prostu wyszłam z sali, a jako iż niezbyt znałam tą cholerną szkołę, to ruszyłam w najbardziej znanym mi kierunku w stronę dziedzińca, a ściślej mówiąc: w stronę olbrzymiego drzewa, gdzie mogłam zaznać chwilę spokoju i trochę ochłonąć…
Nowe życie, nowa ja.
Rozdział XXV
Dlaczego nic nie zauważyłem… Widziałem, że coś jest nie tak z nią, ale mimo wszystko nie zareagowałem. Jej bladość i podkrążone oczy nie były bez powodu.*
-Kurwa!!!-chłopak nie wytrzymał i walną pięścią o podłogę.
*Gdyby nie nasza kłótnia z Kastielem, nic by jej się nie stało. A teraz…
Nasza przeszłość nadaje kształt naszej przyszłości.
Rozdział XIX
Spojrzała na jego oczy tylko raz, ale to wystarczyło aby jej żołądek zaczął się skręcać z nie wiadomo jakiej przyczyny. Niby oczy takie jak u każdego, ale było w nich coś fascynującego. Ta dzika natura dawała mu uroku.
- Hej. - odpowiedziała zimno, aby tylko nie zaczął podejrzewać, że coś jest nie tak
- A ciebie co z samego rana ugryzło? - położył rękę na jej kolanie przez co serce zabiło jej jak szalone. Czuła przez spodnie jego palące ciepło
Życie nie jest takie szare, jak nam się wydaje.
One Shot
Uścisnąłem krzepiąco ramię Ayami. Wiedziałem jak bardzo denerwuje się przed tym spotkaniem. Zbiegłem na dół po schodach w kierunku drzwi. Powitała mnie jak zwykle uśmiechnięta i perfekcyjnie ubrana białowłosa. Widziałem, że ukrywa niepokój. Rozumiałem ją. Sam zrobiłbym tak samo.
Oczami 0011Izabela0011 - Moje życie
Rozdział XIX
CZERWONA MALPA KASSI:)
Mała jesteś jeszcze w domu ?
ALLY
No jeszcze jestem
CZERWONA MALPA KASSI:)
Gites
ALLY
Co chcesz ?
CZERWONA MALPA KASSI:)
Będę za 10 minut
Słodka, a zarazem pełna bólu miłość.
Rozdział IX - część III
- Ej blondi! - krzyknął do mej przyjaciółka, która ze zdziwionego wyrazu twarzy przeszła na złowrogą, gdyż wkurzyło ją, że taki ,,podludź" jak on mówił do niej ,,blondi" jak do jakiej słodkiej idiotki, którą nie była. Leizer nadymiła jeszcze policzki, ale postanowiła słuchać co chłopak ma jej do powiedzenia. - Weź te zakupy - uśmiechnął się do niej zadziornie.
- A ty co będziesz robił? - wolną ręką chwyciła się za ramie, spoglądając na chłopaka z wymuszonym uśmiechem, który pokazywała jedynie kiedy była wkurzona, ale niestety większość osób nie umie go odróżnić od normalnego, oprócz mnie i jej bliskich.
Rozdział XXX
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pędem pobiegłam by je otworzyć. Przed moimi oczyma stał jak
zwykle uśmiechnięty Jake.
-Hej młoda. - uścisnął mnie na powitanie.
-Hej. - odpowiedziałam smutno, od razu zauważył że coś jest na rzeczy.
-Co jest? - wszedł do środka zdejmując buty oraz skórzaną kurtkę.
-Chodź do pokoju, wszystko ci opowiem. - zaproponowałam i ruszyliśmy w kierunku mojego pokoju.
♫ Do You Want To
Rozdział V
Tomas siedział przed komputerem zaciskając nerwowo pięści. Jego siostra zaczęła coś podejrzewać. Poczuł jak ktoś mu z tyłu kładzie dłoń na ramieniu. Musiał coś zrobić, jeśli Megami włączy się w te sprawę.. Nie śmierci kolejnej bliskiej mu osoby nie zniesie.
Nie wiedział, co nim kierowało, by oszukać siostrę na temat dzisiejszych zajęć.
— Tomas? — wyczuł znowu ten współczujący ton
Aurelia właściwe od początku znała całą historię starszego Osaki i może właśnie za to ją kochał. Nie naciskała, nie pytała. Po prostu była. Niebieskowłosy wstał z krzesła otrzepując spodnie.
— Megami zaczyna pokazywać rożki.. — dziewczyna uśmiechnęła się smutno. To było do przewidzenia
— Dorasta
— A mnie jak zwykle przy tym nie ma — dłonią poprawiał uciekający kosmyk z gumki dziewczyny — Myślisz, że zasłużyłem sobie na jej nienawiść?
Wayne lekko westchnęła. Co jakiś czas jej chłopaka nachodzą takie myśli, ale co się dziwić. Od dobrych paru lat jego kontakt z siostrą jest właściwie zerowy.
Droga (nie) do miłości
Rozdział XXXVII
Westchnęłam zrezygnowana. Jeżeli nie przymierzę wybranej sukienki, będę wypominać to sobie przez kilka następnych dni i zapewne poczucie, że coś zaprzepaściła nie pozwoli mi nawet na spokojne skonsumowanie śniadania. Jak to powiedział pewien mądry człowiek – kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Fakt, później nie cierpi również na kaca, ale ból głowy stanowił świetny pretekst do przeleżenia całego dnia w wygodnym łóżeczku.
Pozostało tylko wspomnienie, po wyschniętych, pełnych bólu łzach
Rozdział I
Wyciągnęłam z pudełka papierosa i odpaliłam go, mocno się zaciągając.
- Nie wierzę Ci. - stanął za mną, o czym wiedziałam, lecz wolałam go zignorować. - Słyszysz kurwo?! Nie wierzę Ci! Puściłaś się! - w tamtej chwili nie wytrzymałam. Odwróciłam się, układając dłoń w pięść i uderzyłam go z całej siły w nos.
- Jedyną kurwą w tym domu jesteś Ty! Nie dam wmówić sobie czegoś, czego nie zrobiłam! - wyciągnęłam z szafy zieloną, dużych rozmiarów walizkę i zaczęłam hurtowo wrzucać do niej rzeczy, leżące w szufladzie.
- Wypierdalaj na ulicę szmato. Tam gdzie Twoje miejsce. - podkreślił, trzymając krwawiący nos.
- Poprawić Ci?! - w odpowiedzi usłyszałam głuchą ciszę. - Tak, więc zamknij mordę! Dawno wyleciałbyś na bruk, gdyby byłoby to moje mieszkanie, ale nie jest. Miałam zamiar poszukać jakiegoś małego, taniego lokum i wyprowadzić się od Ciebie, ale z Tobą z dnia na dzień jest coraz gorzej! - krzyknęłam z całych sił, zapinając walizkę, z kolei opuszczając pomieszczenie dodałam. - Życzę Ci, abyś miał przejebane w życiu, tak, jak ja miałam przez te ostatnie dziesięć lat, kiedy Cię poznałam.
Muzyka zabiera nas tam, gdzie słowa nie mogą
Rozdział I
Postawiła dwa kroki w kierunku wejścia. Otworzyła drzwi i ku jej zdziwieniu, poczuła tak dawno zapomniany zapach - zapach róż, czerwonych. Ujrzała na stole w przedpokoju paręnaście wazonów, w których były umiejscowione bukiety tych dojrzałych kwiatów. Niebieskie oczy Asami zaczęły się szklić, a za nią stanął dorosły mężczyzna ze srogim spojrzeniem. Pan tego domu, ojciec dziewczyny i jej brata. Został wdowcem już dwa lata po ślubie i musiał poradzić sobie z dziećmi, które przyszły na świat jeszcze przed ceremonią zawarcia małżeństwa. Głęboko westchnął - Asami i Haruki dobrze znali ten wzrok, który był wpatrzony w nieskazitelnie biały sufit. Wyrażał tęsknotę, ból, ale zarazem i ciut szczęścia. Wiedzieli, że lepiej będzie, jeśli go zostawią i poszli do swoich pokoi.
Julka i jej Słodki Flirt
Rozdział III
Po tym fakcie, zabrałam plecak oraz wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z sali, nie patrząc w stronę tego matoła. Nie obchodziło mnie, czy on podniesie się czy nie, nie ważne były oczy wszystkich skierowane wprost na mnie. Nic mnie to nie ruszało. Po prostu wyszłam z sali, a jako iż niezbyt znałam tą cholerną szkołę, to ruszyłam w najbardziej znanym mi kierunku w stronę dziedzińca, a ściślej mówiąc: w stronę olbrzymiego drzewa, gdzie mogłam zaznać chwilę spokoju i trochę ochłonąć…
Nowe życie, nowa ja.
Rozdział XXV
Dlaczego nic nie zauważyłem… Widziałem, że coś jest nie tak z nią, ale mimo wszystko nie zareagowałem. Jej bladość i podkrążone oczy nie były bez powodu.*
-Kurwa!!!-chłopak nie wytrzymał i walną pięścią o podłogę.
*Gdyby nie nasza kłótnia z Kastielem, nic by jej się nie stało. A teraz…
Nasza przeszłość nadaje kształt naszej przyszłości.
Rozdział XIX
Spojrzała na jego oczy tylko raz, ale to wystarczyło aby jej żołądek zaczął się skręcać z nie wiadomo jakiej przyczyny. Niby oczy takie jak u każdego, ale było w nich coś fascynującego. Ta dzika natura dawała mu uroku.
- Hej. - odpowiedziała zimno, aby tylko nie zaczął podejrzewać, że coś jest nie tak
- A ciebie co z samego rana ugryzło? - położył rękę na jej kolanie przez co serce zabiło jej jak szalone. Czuła przez spodnie jego palące ciepło
Życie nie jest takie szare, jak nam się wydaje.
One Shot
Uścisnąłem krzepiąco ramię Ayami. Wiedziałem jak bardzo denerwuje się przed tym spotkaniem. Zbiegłem na dół po schodach w kierunku drzwi. Powitała mnie jak zwykle uśmiechnięta i perfekcyjnie ubrana białowłosa. Widziałem, że ukrywa niepokój. Rozumiałem ją. Sam zrobiłbym tak samo.
Oczami 0011Izabela0011 - Moje życie
Rozdział XIX
CZERWONA MALPA KASSI:)
Mała jesteś jeszcze w domu ?
ALLY
No jeszcze jestem
CZERWONA MALPA KASSI:)
Gites
ALLY
Co chcesz ?
CZERWONA MALPA KASSI:)
Będę za 10 minut
Słodka, a zarazem pełna bólu miłość.
Rozdział IX - część III
- Ej blondi! - krzyknął do mej przyjaciółka, która ze zdziwionego wyrazu twarzy przeszła na złowrogą, gdyż wkurzyło ją, że taki ,,podludź" jak on mówił do niej ,,blondi" jak do jakiej słodkiej idiotki, którą nie była. Leizer nadymiła jeszcze policzki, ale postanowiła słuchać co chłopak ma jej do powiedzenia. - Weź te zakupy - uśmiechnął się do niej zadziornie.
- A ty co będziesz robił? - wolną ręką chwyciła się za ramie, spoglądając na chłopaka z wymuszonym uśmiechem, który pokazywała jedynie kiedy była wkurzona, ale niestety większość osób nie umie go odróżnić od normalnego, oprócz mnie i jej bliskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz