Rozdział XXX
-A jak mam reagować, skoro widziałam jak liżesz się z Amber?!
Taa... Kiedyś do tego musiało dojść... Do konfrontacji Kentina i Aleksy. Chłopak i dziewczyna mierzyli się wściekłymi spojrzeniami. Szatynka odwróciła wzrok.
-Powtarzam że to było dla zemsty!
-Oh, doprawdy?! Weź nie bądź śmieszny! Całujesz się z dziewczynami, aby się na nich zemścić?!
-Nie rozumiesz!
Taa... Kiedyś do tego musiało dojść... Do konfrontacji Kentina i Aleksy. Chłopak i dziewczyna mierzyli się wściekłymi spojrzeniami. Szatynka odwróciła wzrok.
-Powtarzam że to było dla zemsty!
-Oh, doprawdy?! Weź nie bądź śmieszny! Całujesz się z dziewczynami, aby się na nich zemścić?!
-Nie rozumiesz!
Rozdział XXIX
"Po drugie, rób co należy. Oczywiście w granicach rozsądku. Zemścij się też i za mnie. Bo ona jest jedyną rodziną która mi została. Powiem Ci coś w sekrecie. Lepiej powiedz Liv o swoich planach i niech ona zadecyduje czy tego chce. Bo jeżeli zrobisz coś wbrew jej woli, będzie jeszcze gorzej.
"Po drugie, rób co należy. Oczywiście w granicach rozsądku. Zemścij się też i za mnie. Bo ona jest jedyną rodziną która mi została. Powiem Ci coś w sekrecie. Lepiej powiedz Liv o swoich planach i niech ona zadecyduje czy tego chce. Bo jeżeli zrobisz coś wbrew jej woli, będzie jeszcze gorzej.
Rozdział XVI
- Co masz na myśli? - ciszę przerwał głos czerwonowłosego.
- Wszystko? Kastiel, pogadaj z nią. - białowłosa spojrzała na mnie. Teraz już rozumiem po co miałam z nią iść. Zrobiłam krok w tył, lecz uścisk na mojej kurtce skutecznie mi to uniemożliwił. Roza zgasiła światło w łazience.
- Ej! - krzyknął Kastiel - Co ty wyprawiasz?
- Sory, to niechcący. - powiedziała przepraszającym tonem. Było ciemno, tylko niemrawe światło z kuchni padało na schody. Nagle drzwi się otworzyły i zostałam wepchnięta do łazienki. Przy okazji wpadłam na Kastiela, który najwyraźniej chciał wyjść z pomieszczenia. Drzwi za mną się zamknęły i zostały zabarykadowane przez krzesło.
Rozdział V
Te słowa trochę mnie zawstydziły. Poczułam, jak delikatny rumieniec wkrada się na moją twarz, co mnie jeszcze bardziej zawstydziło. Chłopak zareagował głośniejszym śmiechem, po czym zmniejszył odległość dzielącą nas. Stanął ze mną twarzą w twarz i wyraźnie rozbierał mnie wzrokiem, czego szczerze nienawidziłam. Niby nie znalazłam się w takiej sytuacji, ale byłam jej świadkiem, choć uczestniczyła w niej zwykła dziwka... A tą nie byłam!
-Dla takich widoków to ja mogę cię zawsze przenocować- powiedział, a z jego twarzy nadal nie schodził uśmiech.
Rozdział II
A ten w odpowiedzi otworzył szerzej oczy i spojrzał na nas jak na ostatnich idiotów. Po chwili westchnął ciężko, a my posłaliśmy mu aż zbyt szerokie uśmiechy.
-A gdzie ją znajdę?- spytał zrezygnowany, gdyż wiedział, że opór tylko pogorszy jego sytuację.
Rozdział XXXIX
Duncan odgarnął czarne kosmyki z mojego lica. Odruchowo odwróciłam głowę, obawiając się kolejnego pochwycenia włosów. Opuszkami palców począł wycierać duże krople z zaróżowionych policzków. Robił to delikatnie, aczkolwiek jego dotyk wręcz palił. W tej chwili potrzebowałam chociaż grama troski. Wsparcia oraz pokrzepiających słów, które uśmierzyłyby złość przeistaczającą się w rozpacz. Potrzebowałam Raven i jej ciepłej dłoni, zawsze zaciskającej się na mojej.
Rozdział XX
W końcu pojawił się też pan Frazowski z wielkim plikiem arkuszy egzaminacyjnych. Zaczął je nam rozdawać, kiedy każdy dostał już swój arkusz nasz profesorek rozpoczął 15 minutowy wykład o nieściąganiu, kontrolowaniu czasu i takich tam. Nie do końca wiem czy ktoś go słuchał, ale on chyba w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Właśnie zaczęła się najdłuższa godzina w moim życiu.
Na osłodę
Prolog
— Ile słodzisz kochanie? — z ust staruszki padło zazwyczaj zadawane pytanie przy herbatce. Uśmiechnęłam się do niej z udawaną grzecznością.
— Nie słodzę herbaty babciu, to zabija jej smak. — odparłam głosem przegniłym i udającym słodycz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz