Nowe rozdziały od 31.07.2017r. do 6.08.2017r.
Tytuł bloga: Kruk na tle czerni
Autor: Luna Night
-To proste.-Rozalia zaśmiała się perliście.- Mała "perełka" rodziny Russel chodzi do naszej szkoły, jest bardzo nieśmiała i okropnie trudno jej zawrzeć jakiekolwiek znajomości, dlatego Russelowie dają drobną zniżkę na bilety jej "koleżankom i kolegom" w sumie to trochę smutne, że prawie wszystkie te osoby, odzywają się do niej czasem tylko i wyłącznie ze względów na o bilet tańszy o te dodatkowe kilka procent.-Białowłosa westchnęła i ścisnęła mocniej dłoń Leo.
Tytuł bloga: Pua Mae 'Ole
Autor: Heavy B
-Znowu o nim myślisz?- Latei szturchnęła mnie lekko. Od razu się zarumieniłam zawstydzona faktem, że moja sympatia do pewnego trzecioklasisty jest aż tak zauważalna. Muszę popracować nad swoją mimiką.- Cass, to bez sensu. Kastiel nigdy nie zwróci na Ciebie uwagi.-Czemu tak myślisz?- zapytałam, lekko rozdrażniona jej uwagą. Niestety słuszną.
Tytuł bloga: Forgot-fanfiction (Słodki Flirt)
Autor: Scheyly
O ile dobrze pamiętam ostatniej nocy zasnęłam na kanapie w salonie...i tam też się obudziłam, a raczej obudziły mnie dzikie odgłosy stóp zbiegających ze schodów... stóp bliźniaków...
Zakryłam głowę poduszką i jęknęłam głośno.
-Yhh...Boże...uspokójcie się...-
-No co ty...to nasz ostatni dzień tutaj a my jeszcze niczego nie odwaliliśmy...całą noc ustalaliśmy plan..- odparł podekscytowany Armin i wskoczył na blat.
-I przy okazji widzieliśmy, że nie było cię w nocy...i Kastiela też nie było..- niebieskowłosy poruszył sugestywnie brwiami.
Przewróciłam oczami i obolała wstałam z łóżka. Musiałam się porządnie rozciągnąć, ponieważ spanie na nie wygodnej kanapie tylko mi szkodziło.
Zakryłam głowę poduszką i jęknęłam głośno.
-Yhh...Boże...uspokójcie się...-
-No co ty...to nasz ostatni dzień tutaj a my jeszcze niczego nie odwaliliśmy...całą noc ustalaliśmy plan..- odparł podekscytowany Armin i wskoczył na blat.
-I przy okazji widzieliśmy, że nie było cię w nocy...i Kastiela też nie było..- niebieskowłosy poruszył sugestywnie brwiami.
Przewróciłam oczami i obolała wstałam z łóżka. Musiałam się porządnie rozciągnąć, ponieważ spanie na nie wygodnej kanapie tylko mi szkodziło.
Tytuł bloga: We accept the love we think we deserve
Autor: Misty
Zaczął pokazywać mi wszystkie chwyty po kolei, oczywiście te, które były nam w danym momencie potrzebne. Przestawiał moje palce i układał je na odpowiednich strunach. Przytakiwałam mu starając się zapamiętać. Gorzej jednak poszło z samym biciem, to nie było takie łatwe na jakie wyglądało i chłopak stopniowo zaczął się stawać coraz bardziej sfrustrowany, że nie mogę tego załapać. Ostatecznie usiadł za mną, chwycił obie moje ręce i pokierował nimi. Pokazywał mi dokładnie jak wszystko działa, co mam robić, w jakim tempie i rytmie. Cóż, to było naprawdę miłe, ale bardziej skupiałam się na tym, żeby dobrze grać niż na czymkolwiek innym. Szybko załapałam i już więcej się nie złościł, wręcz przeciwnie był bardzo zadowolony.
Tytuł bloga: Powody
Autor: Scheyly
To był jeden z tych dni kiedy rodzice postanowili ze mną nie rozmawiać...tak miałam wtedy szczęście.
Zamknęłam się w swoim pokoju i odpakowałam ostrze...szczerze to nie wiedziałam jak się do tego zabrać...w sumie mogłam tego nie robić...ale czułam ogromną potrzebę...że muszę...muszę jakoś się uwolnić...coś mnie blokowało...chciałam pozbyć się tego czegoś...taa...dopiero później zdałam sobie sprawę, że tym czymś byłam ja... W końcu nie udolnie jedną z żyletek przecięłam swoją skórę na przed ramieniu... pewnie wiesz jakie to uczucie? Piekło, szczypało...powoli sączyła się krew...ale nie za dużo, bo ty tylko delikatna rana... to uczucie smutku..kiedy czas się zatrzymuje, a Tobie chce się płakać...ale ja nie płakałam...stałam oparta plecami o drzwi i zamknęłam oczy...ten ból przyniósł mi ulgę...w końcu było coś gorszego niż moje dotychczasowe problemy...
nikt mnie nie kochał....ale ból odczuwałam bardziej..
nikt mnie nie lubił....nie ból wtedy zwrócił na siebie całą moja uwagę...
nikt mnie nie potrzebował....oprócz bólu...bo on musiał kogoś dosięgnąć..
nikt mnie nie chciał przygarnąć...ale ból dawał o sobie cały czas znak...
hmm...za to wszyscy chcieliście miejsce obok Boga...ale wiesz co powiem...
przekaż swoim ,,przyjaciołom" że żadne z was go nie otrzyma...żadne z was na nie nie zasługuje.."
Zamknęłam się w swoim pokoju i odpakowałam ostrze...szczerze to nie wiedziałam jak się do tego zabrać...w sumie mogłam tego nie robić...ale czułam ogromną potrzebę...że muszę...muszę jakoś się uwolnić...coś mnie blokowało...chciałam pozbyć się tego czegoś...taa...dopiero później zdałam sobie sprawę, że tym czymś byłam ja... W końcu nie udolnie jedną z żyletek przecięłam swoją skórę na przed ramieniu... pewnie wiesz jakie to uczucie? Piekło, szczypało...powoli sączyła się krew...ale nie za dużo, bo ty tylko delikatna rana... to uczucie smutku..kiedy czas się zatrzymuje, a Tobie chce się płakać...ale ja nie płakałam...stałam oparta plecami o drzwi i zamknęłam oczy...ten ból przyniósł mi ulgę...w końcu było coś gorszego niż moje dotychczasowe problemy...
nikt mnie nie kochał....ale ból odczuwałam bardziej..
nikt mnie nie lubił....nie ból wtedy zwrócił na siebie całą moja uwagę...
nikt mnie nie potrzebował....oprócz bólu...bo on musiał kogoś dosięgnąć..
nikt mnie nie chciał przygarnąć...ale ból dawał o sobie cały czas znak...
hmm...za to wszyscy chcieliście miejsce obok Boga...ale wiesz co powiem...
przekaż swoim ,,przyjaciołom" że żadne z was go nie otrzyma...żadne z was na nie nie zasługuje.."
Tytuł bloga: All of us wear mask
Autor: Jenny21456
Bezczelnie obróciłem się plecami do niej, aby wejść do pokoju gospodarzy, ale w tym samym momencie ktoś nacisnął klamkę z drugiej strony prawie wpadając na mnie. Zaskoczony złapałem ją za ramię i postawiłem do pionu. Niedużo brakło, żebym wydarł się na nią jak chodzi, ale w ostatniej chwili zauważyłem, że to dziewczyna, która w próbie ratunku także złapała mnie za rękę, a drugą oparła mi na torsie, aby odzyskać równowagę. Nie mogłem powstrzymać kpiącego uśmiechu, gdy podniosła wzrok. Nieźle się zaczyna.
Szybko wydostała się z mojego uścisku i odsunęła od mnie. Mi się wydaje czy ona marszczy nos? Powstrzymałem chamską uwagę widząc jak się rumieni i przekrzywiłem odrobinę głowę, aby się jej przyjrzeć, niestety nie miałem na to zbyt dużo czasu, ponieważ mruknęła pod nosem tylko jakieś podziękowanie i przemknęła pod moim ramieniem na zewnątrz. Jedyne na co zwróciłem uwagę, to że ma średniej wielkości cycki, duże brązowe oczy i ciemnoczerwone długie włosy, które swoją drogą ciężko było przeoczyć.
Odwróciłem głowę z powrotem na korytarz, ale dziewczyna odchodziła już razem z panią idealną. Usłyszałem tylko jak krótko jej się przedstawia:
- Jenny.
Mój wzrok od razu powędrował na jej kształtne pośladki, w połowie zakryte czarnym swetrem. To musi być ta nowa o której tyle pisała Peggy. Nie ma możliwości, żebym nie zapamiętał dziewczyny z takimi kształtami. Wygląda na to, że będę mieć dużo zabawy, dlatego niechętnie odwróciłem się w stronę pana idealnego znanego jako Nataniel, który popatrzył na mnie mocno znudzonym wzrokiem.
Szybko wydostała się z mojego uścisku i odsunęła od mnie. Mi się wydaje czy ona marszczy nos? Powstrzymałem chamską uwagę widząc jak się rumieni i przekrzywiłem odrobinę głowę, aby się jej przyjrzeć, niestety nie miałem na to zbyt dużo czasu, ponieważ mruknęła pod nosem tylko jakieś podziękowanie i przemknęła pod moim ramieniem na zewnątrz. Jedyne na co zwróciłem uwagę, to że ma średniej wielkości cycki, duże brązowe oczy i ciemnoczerwone długie włosy, które swoją drogą ciężko było przeoczyć.
Odwróciłem głowę z powrotem na korytarz, ale dziewczyna odchodziła już razem z panią idealną. Usłyszałem tylko jak krótko jej się przedstawia:
- Jenny.
Mój wzrok od razu powędrował na jej kształtne pośladki, w połowie zakryte czarnym swetrem. To musi być ta nowa o której tyle pisała Peggy. Nie ma możliwości, żebym nie zapamiętał dziewczyny z takimi kształtami. Wygląda na to, że będę mieć dużo zabawy, dlatego niechętnie odwróciłem się w stronę pana idealnego znanego jako Nataniel, który popatrzył na mnie mocno znudzonym wzrokiem.
Tytuł książki: Walc płatka śniegu
Autor: Spodeczek
-Co tu w ogóle robisz?- skrzyżowała ręce na piersi nastolatka.
Wzruszył ramionami.
-Byłem z Demonem na spacerze, zobaczyłem, że twój gówniak stoi na parkingu. Pomyślałem, że poczekam i zobaczę jak bardzo sponiewierała cię ta klępa, dyrka- uśmiechnął się półgębkiem. -Ale wygląda na to, że to wy ją sponiewieraliście jak starą szmatę.
-Pani Dąbrowska- odezwał się z lekka rozbawiony słowami ucznia profesor historii, zwracając się do opiekunki Florence. -Sądzę, że kiedy pojawiają się słowa obraźliwe dla autorytetów, jest to czas, by zostawić dzieciaki same sobie.
Wzruszył ramionami.
-Byłem z Demonem na spacerze, zobaczyłem, że twój gówniak stoi na parkingu. Pomyślałem, że poczekam i zobaczę jak bardzo sponiewierała cię ta klępa, dyrka- uśmiechnął się półgębkiem. -Ale wygląda na to, że to wy ją sponiewieraliście jak starą szmatę.
-Pani Dąbrowska- odezwał się z lekka rozbawiony słowami ucznia profesor historii, zwracając się do opiekunki Florence. -Sądzę, że kiedy pojawiają się słowa obraźliwe dla autorytetów, jest to czas, by zostawić dzieciaki same sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz