sobota, 4 listopada 2017

Nowe rozdziały...


Nowe rozdziały od 22.10.2017r. do 04.11.2017r.


Tytuł bloga: Cena miłości
Autor: Aga Pass
Nagle, z równowagi wyprowadził mnie klaps w pośladki, który wymierzył mi chłopak. W mgnieniu oka wyprostowałam się i odwróciłam w jego stronę, gromiąc wzrokiem.
- Jesteś bezczelny! – krzyknęłam na tyle głośno, że nawet psy, wystraszone, uciekły i skuliły się w legowisku. – Pierwszy i ostatni raz to zrobiłeś!

 Tytuł bloga: Słodki Pamiętnik
Autor: Fochatka
Kiedy żegnaliśmy się pod drzwiami po raz kolejny zobaczyłam zakapturzoną postać ze znajomym psem. Stał po drugiej stronie chodnika i patrzył prosto na mnie. Sam nie mógł tego zauważyć, był odwrócony do niego plecami, a kiedy skończyliśmy się już żegnać po Kastielu nie został żaden ślad.

 Tytuł książki: Walc płatka śniegu
Autor: Spodeczek
Wyszła na środek pustego niemalże pokoju. Zastukała twardym czubkiem jednej z baletowych point – drewno odpowiedziało cicho; powtórzyła to samo drugą stopą, po czym przyjęła odpowiednią pozycję. Czerwonowłosy nie zwrócił na to nawet uwagi, przewracając kolejną kartkę powieści. Florence zeszła do plie i zaczął się rozkoszny wyścig z własnym obracającym się ciałem – rozwinęła się wprzód, niedługo potem – releve i dalej, dalej, bogowie jak pięknie szeptał muślin spódniczki w rytmie łączących się fouettés!

„Yeah I could give you everything you need
With just one touch of my hand
But I swore I would never fall in love
With a boy in a rock and roll band”

Tytuł bloga: Julka i jej Słodki Flirt
Autor: Julka Amour
Wtem obok mnie otworzyły się kolejne wrota, a w nich, słowo daję, zjawiła się najprawdziwsza zjawa. Długa, zwiewna suknia oświetlana księżycowym światłem sprawiała pozory delikatnej, splecionej dzięki sumiennej harówki pająków. Lśniła czystym blaskiem, dawało się też zauważyć poszczególne nitki pajęczej sieci. Postać, którą ów strój zdobił, niemalże tonęła pośród magicznego materiału. Jaśniutkie włosy okalały całą twarz, która nikła w mroku, gdyż nie starczyło dla niej jasności wpadającej przez okno. Jedynie para niezwykłych oczu migała na jej licu, przez co uznałam je za niewyobrażalnie wielkie, wręcz nieproporcjonalne do reszty drobnego, filigranowego ciała.
Patrzyłam na to zjawisko jak oniemiała. Sytuacja, w jakiej tkwiłam, była z każdą sekundą coraz gorsza. Utknęłam między duchem a zabójcą, doskonale zdając sobie z tego sprawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.