piątek, 27 listopada 2015

Nowe rozdziały...



Rozdział XII

Nagle za plecami słyszy trzepot skrzydeł, odwróciła się jednak nie zauważa nic, wzrusza ramionami i już sięga po pierścionek gdy uświadamia sobie, że zniknął. Po plecach przechodzi jej zimny dreszcz, powietrze jakby zgęstniały, zaczyna się cofać. Kruki na dachach budynków kraczą przenikliwie, ma wrażenie, że świdrują ją spojrzeniem. Zaczyna drżeć, a strach opanowuje jej ciało, nie może oderwać od nich wzroku, nagle za plecami słychy cichy, perlisty, dziewczęcy chichot.


Słodki flirt "Mieszane uczucia"

Rozdział XII

Zaczełam się pakować do wyjazdu. Mimo moich buntów, że nie będę jechać ciocia, wychowawczyni i dyrektorka na to nie przystały. Cała klasa ma jechać nawet ja! Bez przesady jak może być źle? No ja nie wiem czy nie będzie jeszcze gorzej. Kiedy już się spakowałam i przygotowałam potrzebne rzeczy na drogę. Na drogę wzięłam: poduszkę pod szyję, książkę, MP3, trochę jedzenia i jeszcze jakieś tam potrzebne pierdoły. Po tym wszystkim poszłam się umyć bo już jutro wyjeżdżamy. Później weszłam do pokoju i poszłam spać


Znów pada deszcz...

Rozdział VI

Mówił bardzo cicho, lecz skupiłam się na tym co zaczął do mnie mówić.
- wybacz mi, proszę, wybacz każdy zmarnowany, dzień. Wybacz każdy niespełniony sen. Wybacz myśli jak szalone co nie dały żyć, tłumaczenie że to nic. Wybacz słowa jak piekące łzy, dłonie gdy wypada wszystko z nich. Wybacz jak wybaczam tobie, wersje ciągle nowe, prawdy nie chce znać, wiec proszę. Wybacz mi, tylko o to cie proszę..


Opowiem Ci historię...

Sucrette x Lysander - Rozdział III

Szedł razem z Lysandrem. Na plecach miał zawieszony futerał po gitarze. Co? To ten cynik gra na czymś? Muszę posłuchać! Jak prześladowca zaczęłam podążać za chłopakami, w duchu ponownie przepraszałam mego przyjaciela. Znów go nie posłuchałam.


Słodki flirt - pamiętnik

Rozdział XXVIII - część I

Poczułam na szyi czyjś oddech, ale gdy tylko się odwróciłam nikogo nie było. Donośne kroki przyprawiały mnie o dreszcze. - Kastiel? Lysander? - do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nie! Nie popłaczę się! Bo ten czerwonowłosy debil, będzie miał kolejny argument, by nazywać mnie od dzieci. Straszy mnie, z nadzieją, że się nabiorę. Przeliczyłeś się! - Mam dosyć Ka.. - ktoś zakrył mi usta ręką i łapiąc za brzuch, pociągnął za sobą, do ciemnego pomieszczenia. - YHM MHM MHHY! - miotałam się przerażona.


Słodka, a zarazem pełna bólu miłość.

Rozdział VIII

Z mojej twarzy od razu zeszło zdziwienie, które zostało zastąpione złością. Podniosłem telefon i odszedłem od nich kawałek. Podszedłem do ściany, którą po chwili uderzyłem z całej siły pięścią, przygryzając dolną wargę, tak, że w swoich ustach poczułem metaliczny smak krwi. Uderzenie było tak mocne, że z mojej ręki zaczęła sączyć się krew, zaś ze ściany odleciała farba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.