niedziela, 30 lipca 2017

Nowe rozdziały...

Nowe rozdziały od 22.07.2017r. do 30.07.2017r.


Tytuł bloga: Romanse podróży
Autor: Mila1505
- Zaraz chyba żygnę tęczą - ni stąd, ni z owąt obok nas wyrósł z podziemi Kastiel. Zdenerwowałem się. Kastiel na każdym kroku próbował mnie upokorzyć i podrywać moją, podkreślam MOJĄ dziewczynę. Czerwona małpa tylko się uśmiechnęła wydząc moje zdenerwowanie iprzedstawiła nam jakże piękne przedstawienie w którym żygnął czymś i udawał, że mdleje.
- Idealnie nadajesz się do cyrku z oddziałem dla hien - powiedziałem. Na twarzy Kastiela wylądował jego - dobrze wyszystkim znany - złośliwy uśmieszek

Tytuł bloga: Na pierwszy rzut oka
Autor: TumblrSims
Potrzebuję kogoś, kto najzwyczajniej zawsze będzie miał czas, żeby mnie przytulic, pocieszyć, zwyczajnie dotknąć...lub po prostu posłuchać mojego bezsensownego pierdolenia...
I w tej chwili, pomyślałam, że Kastiel może być takim kimś...
Leżeliśmy w ciszy i przyglądaliśmy się sobie. Po chwili zmarszczyłam brwi gdy zdałam sobie sprawę co tu tak naprawdę się dzieje.
No bo przecież Kastiel, nawet się nie przywitał, po prostu od razu zaczął mnie całkować jakby nie wiadomo co nas łączyło...i...co z tego, że przed chwilą sama nawet myślałam o tym, że mógłby byc dla mnie kimś więcej...jestem pewna, że on nie czuje tego samego i jestem tylko jego zabawką...
-Ymm..Kastiel?-zaczęłam niepewnie a on wzdrygnął się.
-Ymm.. co?- zapytał głupio.
-Co się dzieje?- spytałam go.
-Nooo...leżymy i...ty...j..ymm..-zaczął się jąkać i wyglądał tak uroczo.
-Ty..ty nie chciałaś tego?- zapytał po chwili czerwieniąc się.
Kurwa Kastiel...gdybym tego nie chciała to nie dopuściłabym do takiej sytuacji..ziomek...mam trochę samokontroli...chyba...
-Nie..mi się podobało..tylko...czemu?- zapytałam nieskładnie.
-No...-zaczął.
-No bo...ja..ym..lubię cię..-dodał i usiadł dając mi więcej miejsca.
Spuścił wzrok i oparł łokcie na kolanach a ja poprawiłam włosy.
-Ja też cię lubię..-powiedziałam patrząc w sufit i kątem oka zobaczyłam, że mnie obserwuje.
-To...co robimy..-zapytał po chwili ciszy..
Wzruszyłam ramionami i przyglądałam się swoim stopom..
-Pocałuj mnie.-wypaliłam po chwili.

Tytuł bloga: Forgot-fanfiction (Słodki Flirt)
Autor: Scheyly
Nie chcę być oszukiwana... teraz kiedy się o tym dowiedziałam czuje się jak idiotka. Nic nie podejrzewałam bo uważałam go za ideał...uroczy, sympatyczny i troskliwy... albo po prostu współczułam mu, że nie wyszło mu z Cheryl i nie widziałam tych wszystkich złych cech...bo źle czułam się z tym, że mój brat odbił mu dziewczynę...i mimo wszystko coś do niego czułam..ale wystarczyła tylko chwila, żeby wszystko wygasło...
Wydaje mi się, ze to i lepiej...bycie singielką wcale nie jest takie złe..będę miała czas by spokojnie poczytać... moja artystyczna dusza tego potrzebuje...

Tytuł bloga: Słodki Flirt "Zamknij oczy i zaufaj mi...Proszę"
Autor: Sophie Fight
Chwyciłem jednego papierosa, włożyłem do ust, a następnie wyjąłem zapalniczkę. Podpaliłem papierosa, jednak po chwili różowowłosa bez słowa wyjęła mi go z ust, a potem się zaciągnęła. Trochę mnie to zdziwiło, zwłaszcza że dziewczyna nie wygląda na palącą, ale nic nie mówiłem. Po chwili oddała mi szluga. Znowu bez słowa wykonałem oczywistą czynność. Podczas drugiego zaciągnięcia nie wytrzymałem tej ciszy.

Tytuł bloga: Pua Mae 'Ole
Autor: Heavy B
Rozdział I
Czekałam aż wanna napełni się przyzwoitą ilością gorącej cieczy. Pospiesznie zrzuciłam z siebie ubrania, a długie brązowe pukle zamknęłąm w koku. Siedzenie w gorącej wodzie było bardzo przyjemne i relaksujące. Było również idealną chwilą na podsumowanie minionego czasu zaczynając od pytania: co robię w Nowym Orleanie, a kończąc na: co to dla mnie oznacza?

Tytuł bloga: Julka i jej Słodki Flirt
Autor: Julka Amour
 - Chwila! - wykrzyknęła jedna z fioletowowłosych dziewczyn. - Za co oni was ścigają? - zapytała, gdy tabuny zgredów zmniejszyły dzielącą nas odległość.
   - Za pieprzenie się na ich trawniku! - odkrzyknęłam i przestałam kompletnie zwracać uwagę na rówieśników. Oddalałam się z siostrą w zawrotnym tempie, nie chcąc umrzeć w tak młodym wieku. I pomimo zdenerwowania, jakie wróciło z podwójną siłą, czułam nieopisaną satysfakcję oraz dumę. Pierwsze, świadome dla mnie i Kentina spotkanie od czasów szkoły wojskowej było takie, jakiego można było po mnie oczekiwać - z osobliwą klasą i smakiem tudzież głupkowatym tonie wszelkich żartów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.