sobota, 3 marca 2018

Nowe rozdziały...

Nowe rozdziały od 19.02.2018r. do 03.03.2018r.

 
Tytuł bloga: Zaśpiewaj mi...
Autor: Namida
- Zauważyłam. – Lysander delikatnie masuje kciukiem wnętrze mojej dłoni, skutecznie rozpraszając moje myśli – Ktoś nas ty może zobaczyć. – zauważam, gdy chłopak bierze moją dłoń i wtula się w nią ustami, przymykając oczy. Nie mogąc się powstrzymać, wykorzystuję to, by pogładzić go po policzku. - Nic na to nie poradzę, gdy wyglądasz tak cudownie. – mruczy i nagle się podnosi. Niewiele rozumiejąc pozwalam mu, by wyjął mi z dłoni szklankę z napojem, odłożył na blat stolika i przyciągnął do siebie. - Zechcesz mi ofiarować taniec?

Tytuł bloga: Walc płatka śniegu
Autor: Spodeczek
Peggy pojawiła się w sali samorządu z wysoko uniesioną głową i szerokim uśmiechem, jak zwykle nazbyt epatując pewnością siebie. Zatrzymała się w progu, pozytywnie zaskoczona widokiem Francuzki – ostatnimi czasy ta jedna osóbka naprodukowała więcej nowinek godnych gazetki niż większość uczniów przez całe swoje szkolne kariery.
– Cześć Nat – rzuciła redaktorka, zwracając na siebie uwagę blond dwójki. – Florence, jeśli chodzi o artykuł o twoim prześladowaniu Debory, to mieści się w naszej umowie i nic na niego nie poradzisz – rzuciła torbę na stary fotel stojący w kącie, zadowolona z siebie.
– Peggy – Nataniel skinął jej powitanie głową, odkładając jedną z zadrukowanych kartek do teczki.
– Napisałaś o mnie jakiś artykuł? – zdziwiła się Flo z czystej uprzejmości, nie zainteresowana sprawą w większym stopniu. Uniosła bez przekonania kącik ust. – Zdaje się, że muszę uaktualnić listę lektur – cmoknęła językiem o zęby, by zrobić pauzę w czasie której Peggy przyswoi sobie podaną jej informację. – Jestem tu w innej sprawie.

Tytuł bloga: Kawałek nieba zamknięty w piekle
Autor: Fallen Angel
Wczoraj, do późnego wieczora, dekorowaliśmy dom, wieszając kolorowe łańcuchy i lampki czy ozdobne śnieżynki. Wszędzie teraz lśniły błyszczące świąteczne elementy. Dzisiaj została nam jeszcze choinka, ale wiedziałam, że to z nią najwięcej pracy będzie.Wiedziałam, że nie odbędzie się bez narzekań bruneta, że "znowu będzie w tym błyszczącym gównie", gdzie miał na myśli brokat, czy że jestem małym karakanem, który nie sięga wyżej niż metr sześćdziesiąt, co było totalną bzdurą, bo tyle właśnie miałam wzrostu i sięgałam wyżej. Co prawda nie tak wysoko jak on, ale jednak.
Szturchnęłam go w wypięty w moją stronę pośladek, na co on burknął coś sennie pod nosem. Parsknęłam śmiechem, szturchając go ponownie.
- Wstawaj śpiochu - mruknęłam mu do ucha, po czym dmuchnęłam w nie.
- Zostaw... - jęknął cicho, zakrywając małżowinę dłonią, wtulając się mocniej w poduszkę. Zaśmiałam się cicho i znowu go dotknęłam - tym razem palcem w ramię. - Ale ty jesteś... - burknął, przekręcając się na plecy. Łypnął na mnie zaspanym wzrokiem jednego oka, które wyglądało mu spomiędzy palców, którymi maltretował w tamtym momencie twarz.
- Wstawaj śpiochu, trzeba choinkę ubrać! - zawołałam, zeskakując radośnie z łóżka. Zabrałam z krzesła przy biurku pluszową bluzę i podeszłam do drzwi. - Kawy? - zapytałam, nie mogąc się powstrzymać od szerokiego uśmiechu, na widok cierpiętniczej miny Kastiela.
- Mocnej i czarnej - wymamrotał, grzebiąc się w pościeli, żeby podnieść się do siadu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.