środa, 23 stycznia 2019

Nowe rozdziały...

Nowe rozdziały od 27.12.2018r. do 23.01.2019r.


Tytuł bloga: Świat Amorisowego Zamętu
Autor: Fallen Angel
Lysandrowe Fantazje - rozdział pierwszy (reedit)
— O co ci chodzi? —zapytałam, zanim zdążyłam się powstrzymać.
— O nic. — Wzruszył ramionami, po czym pochylił się nad ławką zbliżając się nieco do mnie. — Po prostu zastanawia mnie, czy taka kujonica jak ty, ma jakieś życie poza książkami, ale patrzę na ciebie coraz dłużej i dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie.
— Zajmij się lepiej swoimi sprawami — odparowała mu Charlotte, odwracając się w jego stronę. — My się nie interesujemy gdzie i z kim dochodzisz, więc fajnie by było, gdybyś i ty się od nas odczepił.
— Auć… Zapiekło. — Zaśmiał się ironicznie, wracając do bujania się na krześle.
Char posłała mu krzywy wyraz twarzy i z powrotem wróciłyśmy do naszego tematu. Mimo, że chłopak nic więcej nie powiedział, to ja cały czas czułam jego przeszywający wzrok na sobie.
Z jednej strony byłam wdzięczna przyjaciółce, że stanęła w mojej obronie, jednakże czułam, że to przysporzy mi tylko więcej kłopotów. Potarłam nerwowo kark, mając nadzieję, że uporczywe mrowienie wywołane jego wzrokiem zniknie.

Tytuł bloga: SweeTale
Autor: Foria
Rozdział IV
Mama była właścicielką kilkunastu restauracji i jedną z najlepszych kucharek w kraju. Była więc kobietą biznesu a to sprawiło, że znajomych nigdy jej nie brakowało. Niestety, było to widoczne nawet teraz, na pogrzebie. Wszędzie przewijały się nieznajome dla mnie twarze. Czasem ktoś przechodząc składał mi kondolencje, ale większość ludzi nie wiedziała nawet, że jestem jej córką.
W końcu ruszył orszak żałobny, ale ja nie zamierzałam ruszyć się z ławki.
Twardo patrzyłam przed siebie w innym kierunku, byle by tylko nie zwracać uwagi na to, co działo się za moimi plecami.
- Nie idziesz tam? - Poczułam jak ławka ugina się pod ciężarem siadającego koło mnie Kastiela.
- Nie mam zamiaru. - Wzruszyłam ramionami i zaczęłam dokładniej lustrować betonową płytę pode mną.
Jasnoszara, mniej więcej czterdzieści na czterdzieści centymetrów. W lewym dolnym rogu miała pęknięcie rozchodzące się na trzy strony. Zapewne w podobnych okolicznościach, wiele ludzi studiowało jej odcień i zastanawiało się jak powstały te pęknięcia. Może płyty cmentarne pękały wraz z sercami żałobników?

Tytuł bloga: Zaśpiewaj mi...
Autor: Namida 
Rozdział XII
Emma była zbyt sparaliżowana, by przytaknąć. Wgapiała się bez słowa w Priyę z osłupieniem na twarzy, na co spojrzenie Łowczyni wyraźnie złagodniało.
- Nie miałam intencji cię przestraszyć, Emmo. Z nikim nie będę o tym rozmawiać, jeśli tego się obawiasz. Szanuję cudze sekrety. Sama mam kilka. - uśmiechnęła się ciepło i położyła Emmie lekko dłoń na ramieniu. - Chodźmy dalej. Pokażę ci, gdzie… - Priya urwała w pół słowa widząc, jak stojąca obok niej kobieta spogląda nagle na coś za jej plecami i na jej twarz wypełza zaskoczenie, które szybko przeradza się w przerażenie. Odwróciła się w momencie, gdy Emma miała wydać z siebie ostrzegawczy krzyk i rzucić do ucieczki - chcąc jak najszybciej sprawdzić co ją tak przeraziło i zareagować, jeśli będzie to konieczne. W ich stronę pędził ogromny tygrys bengalski, który w uderzenie serca znalazł się naprzeciwko nich. Emma czuła, że z przerażenia odpłynęła jej z twarzy cała krew - widziała, jak olbrzymie zwierzę w pełnym pędzie rzuca się w ich stronę i była pewna, że nie wyhamuje zanim skoczy na Priyę, która stała przed Emmą, osłaniając ją własnym ciałem. Olbrzymi kot dopadł do niej, zanim Emma zdążyła cokolwiek zrobić, ledwie tamta zdążyła obrócić się w jego stronę i Emma była pewna, że ją rozszarpie; zwierzę uniosło się na dwóch łapach i skoczyło na Łowczynię.

Tytuł bloga: All of us wear mask
Autor: Jenny21456
Rozdział XII
Przy motorze Kastiel bez słowa podał mi kask, jednak ja, zamiast go przyjąć, założyłam ramiona na piersi. Niezadowolony wzniósł oczy ku szarzejącemu niebu. Dobrze, że przynajmniej wie, o co mi chodzi. Zaoszczędzimy czas na wyjaśnianiu, z czym mam problem.
– Co chcesz wiedzieć?
– O czym rozmawialiście i dlaczego ta rozmowa dotyczyła mnie? – zapytałam bez ogródek.
– Próbowałem mu po prostu wytłumaczyć, jak głupio się zachował. Wszystkie dziewczyny traktuje bardzo przedmiotowo. Jedynym wyjątkiem jest jego siostra.
– To ty nauczyłeś się od niego takiego podejścia, czy może było na odwrót? – zapytałam zgryźliwym tonem.
– Co?
Niewiele brakowało, aby spojrzeniem zamroził mnie na śmierć, dlatego spuściłam wzrok na zniszczony bruk. Lepiej, gdybym nie zaczynała tego tematu, ale nie mogłam cofnąć wypowiedzianych słów. Nawet jeśli były pochopne i powiedziałam je bez większego zastanowienia.
– Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Uczęszczam do tej szkoły zaledwie od paru dni, a już zdążyłam się nasłuchać o tym, jak zakładałeś się z Mattem o wyrywanie dziewczyn. Nawet Iris cię nie broniła, mimo że zawsze stara się znaleźć usprawiedliwienie dla twojego zachowania. O czym z nim rozmawiałeś? – ponowiłam pytanie z naciskiem.
– Powiedziałem ci – warknął przez zaciśnięte zęby.
– Nie. Wcisnąłeś mi bajeczkę i sądziłeś, że jestem na tyle głupia, aby ją łyknąć. Jak widzisz, pomyliłeś się. Mów.
– Nie zamierzam. Wsiadaj na motor.
– W takim razie ja nie zamierzam z tobą wracać – powiedziałam dumnie.
Szybkim krokiem skierowałam się w stronę domu. Przynajmniej tak mi się wydawało. Niestety niemal natychmiast usłyszałam za sobą ryk silnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.