sobota, 26 maja 2018

Nowe rozdziały...

Nowe rozdziały od 26.04.2018r. do 26.05.2018r.


Tytuł bloga: Zaśpiewaj mi...
Autor: Namida
Rozdział V
Najciszej jak mogła, zamknęła za sobą drzwi i oparła się o nie plecami, planując poczekać, aż tamte osoby sobie pójdą i dopiero wtedy wyjść, lecz coś przyciągnęło jej uwagę.
Bez trudu rozpoznała głos Amber – cienki i wysoki, jednak towarzyszącym jej mężczyzną nie mógł być Johnny. Przylgnęła do dziurki od klucza, starając się dostrzec cokolwiek w mroku korytarza. Nie myliła się – towarzyszącym jej mężczyzną nie był narzeczony Amber, tylko Kastiel.
Zaciekawiona Emma starała się jak najwięcej wyłapać z toczącej się na zewnątrz rozmowy. Para przystanęła praktycznie naprzeciwko drzwi pokoju, w którym znalazła się Emma.
- Nie wydaje mi się. Dobranoc. – fuknął Kastiel, odpowiadając najwyraźniej na jakąś rzuconą przez siostrę Nataniela uwagę, lecz Amber szybko położyła mu na klatce piersiowej białą dłoń.
- Daj spokój, Kastiel. Jest jeszcze wcześnie. Jeszcze można to wszystko odkręcić.
- Nie rozumiem, o czym mówisz.
- Po ślubie już nie będzie można.
- I całe szczęście.
Amber westchnęła, najwyraźniej poirytowana.
- Nie udawaj. Oboje wiemy, że coś miedzy nami jest… było już od dawna.
- Amber, byliśmy dziećmi. Chyba najwyższa pora, żebyś pozbyła się złudzeń.
Blondynka przysunęła się nieco bliżej, wciskając Kastiela pomiędzy siebie a drzwi, o które aktualnie się opierał.
- Nie przesadzaj.
- Wystarczy jedno twoje słowo, Kas. Wiesz o tym.
- Amber, idź stąd. – mężczyzna zdecydowanym gestem odsunął od siebie kobietę i uchylił drzwi, z zamiarem odejścia. Blondynka ze złością zrobiła krok w tył.
- Dobrze, jak chcesz. Będziesz jeszcze tego żałował. – wycedziła, po czym odeszła w tylko sobie znanym kierunku, podczas gdy Kastiel ze złością zatrzasnął drzwi. Gdy kroki Amber ucichły w oddali, zapadła cisza. Emma w napięciu wyczekiwała, by upewnić się, że nikt nagle nie wróci.
- Zastanawia mnie, panienko, czy twoja niespodziewana wizyta ma jakiś konkretny cel?


Tytuł bloga: SweeTale
Autor: Foria
Rozdział II
Jakieś pół godziny później stałyśmy już na szpitalnym parkingu. 
Melania odziana w krótkie spodenki i koronkową koszulkę, oczywiście bez makijażu za to z perfekcyjnie prostymi od prostownicy włosami, Klementyna pogrążona we własnych myślach, ja starając się ogarnąć całą sytuację i Valeria bluźniąca pod nosem na lekarzy, z którymi jeszcze chwilę temu wykłócała się, że zawiezie nas do domu dziecka własnym samochodem. Tak, własnym, bo lekarze stwierdzili, że wygodniej będzie nas przetransportować karetką, co za absurd i tak, do domu dziecka, bo koniec końców ustalono, że nie ma sensu umieszczać nas w tymczasowej placówce. Ta informacja zabolała, zabrzmiało to tak, jakby już skreślili mojego ojca z listy żywych.


Tytuł bloga: Kawałek nieba zamknięty w piekle.
Autor: Fallen Angel
Rozdział XCIV
- Ken... proszę, powiedz mi co się stało... - poprosiła błagalnym głosem blondynka, wyciągając w stronę chłopaka dłoń, głaszcząc go lekko po włosach. Ten podniósł głowę, a w jego oczach był widoczny ogromny ból i żal. Ostatni raz widziałam go w momencie, kiedy zobaczył mnie i Kastiela razem.
- Jestem bezpłodny - powiedział smutno. - Okłamałaś mnie.
- Co? - dziewczyna spojrzała na niego z niedowierzaniem. - Przecież to niemożliwe. Dziecka sobie przecież nie wymyśliłam.
- Okłamałaś mnie. Wrobiłaś mnie w to dziecko. Wpadłaś i wybrałaś sobie mnie jako lepszą opcję... - Kentin podniósł się z fotela i skierował w stronę drzwi.
- To niemożliwe. Spałam tylko z tobą! - dziewczyna zawołała za nim, zrywając się na równe nogi. - Jak mi nie wierzysz, możemy zrobić testy DNA. Przysięgam ci, że w życiu bym cię nie wrobiła w dziecko. Kocham cię...
Szatyn zatrzymał się tuż przy drzwiach z ręką na klamce. Widać było, że targają nim sprzeczne emocje. Zacisnął tak mocno pięści, że pobielały mu kłykcie, a na twarzy malował się wyraz bólu.
- W porządku - zgodził się, opuszczając ręce wzdłuż ciała. Zgarbił się nieznacznie, jakby przygnieciony ciężarem emocji. - Ja ciebie też kocham...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog miesiąca! Walc płatka śniegu.